Po jakimś czasie Criminal mnie dogonił. Szczerze mówiąc trochę mnie irytował jego koci zapach.
- Wiesz dokąd dokładnie prowadzi ten tunel? - zapytałam.
- Powinien wyjść gdzieś obok Sweet Home - odparł.
Dalej szliśmy w milczeniu. Po chwili zobaczyłam zarys jakiś drzwi. Pchnęłam je, ale nie ustąpiły. Potem lew spróbował je otworzyć, ale z równie mizernym skutkiem. Zmieniłam się w człowieka i spróbowałam otworzyć drzwi, ale te wciąż nie ustępowały.
- Jedwabiście po prostu - mruknęłam do siebie. - I co teraz geniuszu? - spojrzałam na lwa.
Criminal?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz