Pokiwałam głową na te słowa.
- Czyżbyś mówiła o jego okrutnie dołującej urodzie? - zapytałam z małym
uśmieszkiem na twarzy. Dziewczyna zmarszczyła brwi i trochę zaskoczona
spojrzała na mnie, ale zaraz przytaknęła.
- Tak, też o tym - potwierdziła. Uśmiechnęłam się i odetchnęłam głęboko powietrzem.
- Gdzie teraz pójdziemy? Może do Starego Metra? - spytałam Mixi. Po
krótkiej przerwie postanowiłam jeszcze coś dodać. - Uwielbiam tam
przebywać...
- W Starym Metrze?
Kiwnęłam głową.
- Może być - stwierdziła dziewczyna. - Chodźmy!
Ruszyłyśmy w kierunku Starego Metra. Mijałyśmy wszystkie zniszczone
domy, bloki, wieżowce i inne budynki. Obdarte, szare, rozwalone.
- Co mogło być nie tak w tamtym życiu? - odezwałam się tak nagle, że
niemal sama wystraszyłam się swojego głosu. - Jak myślisz, czego mogło
brakować, kiedy to wszystko jeszcze nie było zniszczone?
Spojrzałam w zamyśleniu na Mixi mrużąc lekko oczy. Sama nie wiem, skąd mi się nagle w mojej głowie wzięły takie głębokie myśli.
<Mixi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz