- Całkiem tu ładnie... - mruknęłam wciąż drżącym głosem.
- Nie musisz się bać - próbował mnie uspokoić chłopak.
- Ja wcale się nie boję! - udawałam pewność siebie.
- Uhm... - Tony ironicznie pokiwał głową.
- Nie boję się - dalej zgrywawałam bohatera.
- Taa...
Spojrzałam na niego groźnie i wycedziłam przez zęby.
- Nie boję się!
Tony? Nie szkodzi ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz