-Wow - powiedziałam, gdy dziewczyna postawiła tacę na stole - Takiego przywitania się nie spodziewałam - wyznałam zgodnie z prawdą.
Aisha dobrze odgadła, że jeszcze nic dzisiaj nie jadłam. Sięgnęłam po kanapkę. Z przyzwyczajenia obwąchałam ją, zanim włożyłam do ust. Była, dobra, jeśli tak można o kanapce powiedzieć. Jednak nie mogłam delektować się smakiem tej zacnej potrawy po tym, co przed chwilą zobaczyłam.
-Możesz mi wytłumaczyć o co chodziło z tym szczurem? -spytałam najmilej jak tylko potrafiłam. Tak czy siak zabrzmiało to jak groźba.
Aisha? postaram się to wykorzystać ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz