sobota, 31 stycznia 2015

Od Nory CD Ryu

Świeżak? Ha! Chyba im się w dupach poprzewracało.
-Oczywiście.-Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem. Ryu skinęła głową.
-Na pewno?-Zapytał mężczyzna.
-Trenuje od 8 roku życia, czyli jakieś... 10 lat. Chyba sobie poradzę.-Mruknęłam lekko zdenerwowana.
-Okey. Jak chcesz.-Wzruszył ramionami.
-Więc chodźmy poszukać tej 3 osoby.-Wyminęłam chłopaka.
Wymienili się spojrzeniami. No co? Walka to moja pasja. Ja sobie nie poradzę?

Ryu?

Od Criminal'a CD Tony'ego

- Mogę , ale muszę cię przed czymś uprzedzić.
- Przecz czym? Zaatakujesz mnie przy pierwszej okazji?
Tony uśmiechnął się do mnie. Westchnąłem mimo woli.
- Po pierwsze jako lew słabo widzę. A po drugie staraj się nie zbyt uśmiechać. Nie zbyt to lubię.
- Dobra jasne. Więc trzy... Dwa... Jeden... Start!
Powiedział chłopak, zmienił się w geparda i zaczął przed siebie biec. Nie czekając ani chwili zmieniłem się w lwa i popędziłem za Tony'm. Ledwo za nim nadążałem.
( Tony? )

Od Tony'ego CD Criminal'a

-Czemu odrazu atakować? -spytałem z przyjaznym uśmiechem.
Czarnowłosy chłopak przyglądał mi się w milczeniu.
-Jestem Tony - przedstawiłem się, aby przerwać krępującą ciszę.
-Criminal. -odpowiedział. - Skoro nie atakowałeś, to po jaką cholerę tak zapieprzałeś?
-Trenowałem. -odpowiedziałem najzwyczajniej w świecie - Gepardy z natury są szybkie, ale nie wytrzymałe. Muszę nad tym popracować.
Czarnowłosy chłopak nadal tylko mi się przyglądał. W końcu nie wytrzymałem.
-Słuchaj, jak chcesz to możesz trenować ze mną - zacząłem - Nie chcę być nie miły, ale muszę trenować dalej...

Criminal?

Od Criminal'a

Dzisiaj postanowiłem nie droczyć się z policją. Teraz świeci słońce, jest w miarę ciepło aż chce się spokojnie posiedzieć i nic nie robić. Poszedłem więc do Alei. Znalazłem sobie miejsce koło jeziorka i usiadłem wygodnie i zamknąłem oczy. Było nawet przyjemnie gdy nagle coś przemknęło przede mną z dużą prędkością. Aż włosy postawiły mi się na jeża. Spojrzałem w stronę w którą to coś pobiegło. Wstałem i powoli zacząłem iść w tamtą stronę. Wtedy zobaczyłem jakiegoś geparda. Był dosyć daleko więc zmieniłem się w lwa i podbiegłem do geparda. Ledwo go widziałem, ale nadal coś widziałem. Gdy podszedłem do geparda ten zamienił się w człowieka. Spojrzał na mnie trochę dziwnie. Ja też zmieniłem się w człowieka. Spojrzał się na mnie jak na wariata. Spojrzałem na swoje włosy. Były kolory tęczy. Ale po chwili zmieniły się na czarne.
- Co tu robisz?
Zapytał chłopak.
- A tak sobie myślę czemu przemknąłeś przed moimi oczami jak poparzony. Myślałem, że mnie zabijesz.

( Tony? )

Od Ryu CD Aish'i

Ponownie przybrałam psią postać. Ruszyłam w kierunku Sweet Home. Mijałam znajome lub mniej znane mi twarze. Niektórzy kiwali mi głwoą inni w ogóle nie wiedzieli, że to ja. Dotarłam do swojego pokoju, gdzie się wykąpałam i przebrałam. Spojrzałam w lustro. Moje włosy jakby... wyblakły... Dostrzegłam nawet siwy włos. Eh... Chyba za dużo kosztuje mnie to całe Szefowanie. 
Wyszłam z pokoju i skierowałam się do jednej z sal konferencyjnych. Musiałam obgadać to i owo z innymi Alphami Lunatic (każda baza, znajdująca się w innym mieście miała swoje Alphy). Spotkanie trwało 4 godziny. Obolała i zmęczona doczłapałam do pokoju i zasnęłam na łóżku nie zmieniając ubrania. Obudziłam się z bólem w karku. Spojrzałam na zegarek. Była 10.11... Coś zaczeło mnie niepokoić... Wtedy olśniło mnie, że miałam spotkać się z Aish'ą. Wstałam i ruszyłam lekkim truchtem na miejsce spotkania. Mimo swojego "pośpiechu" na miejscu byłam dopiero 5 minut później.
-Sory - powiedziałam widząc czerwonowłosą - Zaspało mi się.

Aisha? znam ten ból nawet zbyt dobrze ;A;

Od Aish'i CD Ryu

Dark skończył zabawę i podszedł do mnie z wywieszonym jęzorem.
- I co? Nabiegałeś się? - zachichotałam i pogłaskałam go po głowie, odpowiedział szczeknięciem - Muszę już wracać... - odparłam patrząc na Ryu już w człowieczej formie
- "wracać"? - podniosła brew
- Do domu - odparłam, nie odpowiedziała. Westchnęłam - Tam gdzie się spotkałyśmy... ja mieszkam w tamtym budynku...
- Szczerze mówiąc... jestem trochę zmęczona - ziewnęła - może spotkamy się jutro?
Zastanowiłam się przez chwilę...
- W sumie... nie mam jutro nic ciekawego do roboty, jedynie karmienie Aniki i siedzenie w fotelu... - wstałam i zmierzając ku wyjściu zmieniłam się w tygrysa - przyjdź o dziesiątej...
Pobiegłam dyskretnie do domu z Dark'iem i Shadow'em, przy progu zmieniłam się w człowieka.

Ryu? Moja wena wstała... i poszła sobie =/

Od Criminal'a CD Mixi

Nie zbyt pamiętałem jak wyglądają plany, bo prościej było mi zanim zostałem hybrydą.
- A więc masz jakiś plan?
Zapytałem odwracając głowę żeby zobaczyć czy żaden policjant nie idzie w tą stronę.
- Sama nie wiem... Muszę chwilę pomyśleć...
- To lepiej się pośpiesz!
Krzyknąłem, bo policja zaczęła biec w naszą stronę. Tylko jedna rzecz przyszła mi do głowy.
- A może lepiej się zmienić? Co ty na to?

Mixi?

Od Isaniam CD Tony'ego

-Raczrj nie trzeba mnie oprowadzać-powiedziałam po chwili namysłu.
-Rozumiem-westchnął Tony.
-Ale jeśli chcesz, mogę na siłę zapomnieć o tych terenach, które widziałam-uśmiechnęłam się.
-Nie chcę cię martwić, ale to jest niemożliwe.
-Oj, przecież wiem. Ale jak chcesz, to możemy poudawać. Ty będziesz mówił rzeczy w stylu: "tu mamy radioaktywny las" a ja będę kiwać głową i mówić: "tak", "acha" albo "wow". Możemy też się po prostu przejść, bez zbędnej farsy.

<Tony? Jasne, że chcę  :)>

Od Tony'ego CD Mixi

Nie odpowiedziałem na zadane mi przez dziewczynę pytanie. Po piętnastu minutach byliśmy już na miejscu.
-To jest Central Park. -przedstawiłem miejsce dziewczynie. - Teraz, to właściwie jest radioaktywny, pełen zmutowanych stworzeń las.
Po tym krótkim opisie ruszyłem w gąszcz. Mixi jednak nie ruszyła za mną.
-Idziesz? -spytałem dziewczynę.
-Mówiłeś, że jest radioaktywny... -powiedziała niepewnie dziewczyna.
-Spoko, nam nic nie grozi - uspokoiłem Mixi - Chodź, będzie zabawnie.
Po tych slowach dziewczyna spojrzała na mnie i zmrużyła oczy, ale nic nie powiedziała. Westchnęła i ruszyła za mną w gąszcz...

Mixi? sorry, że tak późno ;A;

Od Tony'ego CD Isaniam

Po tym "pokazie umiejętności" powróciłem do swojej prawdziwej postaci.
-Super. - Isaniam ukazała jeszcze raz swoje zadawolenie.
Już miałem spytać, jaka jest zwierzęca strona dziewczyny, gdy doszedłem do wniosku, że takie pytania są dość niestosowne...
-Znasz już tutejsze tereny? -spytałem chcąc przywołać rozmowę do życia.
-Mniej więcej. -odpowiedziała dziewczyna.
-Chcesz, abym cię oprowadził?

Isaniam? chcesz?

Od Savage'a CD Mixi

-Może nie, a może tak-zahihotałem.
-Chcesz się przekonać?-Syknęła Mixi.-Zafunduję ci takie lanie, że cię rodzona matka nie pozna!
-Nie mam w zwyczaju bić takich dziewczynek, jak ty.
-Tchórz!
-Raczej: leń.

<Mixi?>

Uwaga, Ranking!

Jak pewnie wszyscy wiedzą, dzisiaj jest 31, czyli ostatni dzień stycznia. Poniżej zamieszczone są aktualne wyniki. Jednakowoż, macie jeszcze czas do północy. Wtedy jeszcze raz przeliczę wszystkie posty i przekonamy się, kto wygrywa.
Dajcie z siebie wszystko!

Aktualne wyniki:

1. Mixi - 22 posty
2. Savage - 7 postów
Ryu - 7 postów
3. Tony - 5 postów
4. Aisha - 4 posty
5. Isaniam -3 posty
Nora - 3 posty
6. Gnar - 2 posty
7. Criminal - 1 post
8. Adele - 0 postów

Od Mixi CD Criminal'a

- Ja mam uważać jak chodzę?! - niemal wrzasnęłam.
- Ciszej - syknął chłopak z którym się zderzyłam. - Jeszcze nas usłyszą!
- Kto? - zdziwiłam się.
- Ludzie!
- Ludzie...? - zaczęłam węszyć. - Faktycznie... Co chcesz zrobić?
- Uciekać? - zmarszczył brwi.
- Niee... To zbyt proste... Trzeba opracować plan!

Criminal?

Od Ryu CD Aish'i

Dziewczyna śmiała się sama do siebie. Postanowiłam nic nie mowić. Njabardziej chciałam wyjśc i wrócić do Sweet Home. Wykąpać się, przemienić i hasać po bazie jak gdyby nigdy nic. Pies dziewczyny merdał przyjaźnie ogonem. Chciał, abym się z nim pobawiła. Nie zauważyłam nawet, kiedy byłam już pod swoją drugą postacią i goniłam za rottweilerem. Aisha usiadła i przyglądała się nam z zaciekawieniem. Bawiłam się z psem przez prawie godzinę. Wtedy przypomniałam sobie o Aishy, która nie zamierzała oejść bez swojego pupila. W psi sposób przekazałam partnerowi zabawy, że by wrócił do swojej pani.

Aisha? sorki, że tak późno

Od Ryu CD Nory

Gy wyszłyśmy z budynku, oprócz chłodnego, zimowego powietrza przywitał nas jeszcze rozradowany głos Tony'ego.
-Ryuś! -wypowiedział to jakże odrażające słowo, odrazu gdy mnie spostrzegł.
-Nie nazywaj mnie tak. -warknełam- Jaka jest misja?
Tony nie zwrócił uwagi na moją gburowatą odpowiedź. Był bardzo podekscytowany.
-Wycisnęliśmy od naszego informatora, że Państwo niedługo zorganizuje publiczną egzekucję, na różnych szychach, które się zbuntowały. Naszym zadaniem, jest odbić ...
-Chwila, chwila - przerwałam chłopakowi -  mam tu świeżaka, a to jest misja dla doświadczonych zamachowców.... Bez urazy -dodałam widząc minę Nory.
-Ale ten świeżak to Beta, no nie? - Tony nie ustępował.
-No właściwie...
-Znajdziemy jeszcze jedną, może dwie osoby -mówił teraz błagalnym tonem- Błaaagam, zgódź się.
-Dobra, dobra -uległam - Pytanie brzmi,czy w ogóle nasza Beta sie zgadza.

Nora?

Od Criminal'a

Wychodzę teraz chyłkiem z salonu tatuaży. Dziś miałem poprawiane skrzydła na plecach. Trochę to trwało, ale w końcu skrzydła są skończone. Teraz tylko ominąć szeregi policjantów i skryć się w swojej melinie. Już tylko parę metrów dzieliło mnie od wskoczenia do piwnicy kiedy nagle usłyszałem za sobą głos jednego z policjantów.
- Hej! To on!
No i znowu... Biegłem przed siebie jak najszybciej mogłem a za mną czwórka wielkich jak dęby policjantów. Jest tak prawie codziennie tylko w niedziele coś odpuszczają. Udało mi się ich zgubić gdy skręciłem w jakąś uliczkę. Pobiegli dalej. Odetchnąłem i zrobiłem obrót o dwieście siedemdziesiąt stopni i moje czoło przywitało się z innym czołem. Złapałem się za czoło i powiedziałem rozzłoszczony.
- Uważaj jak chodzisz!

Ktoś?

Od Mixi CD Savage'a

 Zastanawiam się czy lepiej cię rozszarpać pazurami i zębami czy lepiej zastrzelić - uśmiechnęĺam się słodko.
- Jesteś bardzo naiwna myśląc, że dałabyś radę...
- Czyżby...? - zmarszczyłam brwi. - Po namyśle, wolę nie mieć cię na sumieniu...
Savage parsknął śmiechem.
- Nie rozumiem co cię śmieszy... To, że jestem młodsza wcale nie oznacza, że nie jestem słabsza...

Savage?

piątek, 30 stycznia 2015

Criminal Nefryto

Criminal Nefryto

~
Przezwisko: Po polsku: Zbrodniarz.
Hybryda: Lew
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat
Umiejętności: Criminal ma bardzo wyostrzony zmysł węchu a trochę mniej słuchu co nie znacz, że jest dokładnie taki jak ludzki. Gdy przemienia się w lwa nie widzi za dobrze. Podobno jakiś błąd w eksperymencie. W każdej postaci jest bardzo silny. Czasem jego paznokcie wydłużają się i są jak kosa.
Stanowisko: Kat
Charakter: Criminal jest odważny i nieugięty. Nie słucha nikogo i chodzi własnymi drogami i nic mu w tym nie przeszkodzi. Gdy na coś się uprze musi to zrobić. Zawsze dotrzyma obietnicy. Nie pozwala sobą pomiatać ani nikim innym. Umie dochować tajemnicy. Nigdy jej nikomu nie wyjawi chodźmy miano go zabić. Mimo tego, że jest okrutny w środku, bardzo głęboko potrafi być miły i romantyczny lecz nigdy przeważnie tego nie okazuje. Jeśli komuś uda zdobyć się jego zaufanie będzie mu zawsze wiernym przyjacielem do grobowej deski. Kiedy ktoś go rozzłości potrafi strzelać różnymi ripostami.
Aparycja: Criminal jest wysokim, chudym i niezbyt, ale umięśnionym chłopakiem. Ma czarne włosy i ciemno zielone oczy. W prawym uchu ma mały kolczyk. Na plecach ma wytatuowane białe skrzydła, na jednej ręce złotego węża a na drugiej orła. Planuje oczywiście więcej tatuaży.
Historia: Do wieku czternastu lat Criminal był normalnym człowiekiem. No prócz tego, że zabijał, porywał ludzi, kradł i miał tęczowe włosy. Pewnego dnia razem z kumplem zostali złapani przez policję. Byli zdziwieni tym, że śmiali się z krat i udawali, że nic się nie stało. Postanowiono ich oddać do laboratorium. Rozglądali się wszędzie szukając drogi wyjścia na później, bo zamierzali coś ukraść. Ale niestety gdy dowiedzieli się, że mają być połączeni z jakimiś zwierzętami od razu stracili humor i chcieli uciec. Criminal został ogłuszony a jego przyjaciel zabity. Gdy się wybudził był na jakimś stole a obok niego czarny lew. Kiedy go zobaczył chciał natychmiast uciec, ale wtedy coś błysnęło i stracił przytomność. Gdy się obudził zobaczył, że z tęczowych włosów nic nie zostało. Zamiast nich miał czarne włosy. Był w jakiejś klatce. Doktorzy i jacyś inni uczeni badali go przez trzy lata. W tym czasie zrobił się miły, ale tylko na potrzeby zagarniania ich ufności. Pewnego dnia gdy nie pierwszy raz szedł przed profesorami bez kajdanek i tylko z jednym człowiekiem z ochrony. Nie czekał długo i szybko go ogłuszył i jakimś cudem uciekł. Przez rok ukrywał się w mieście. Zawsze cudem unikał policji. Pewnego dnia usłyszał o Lunatic i bez wahania zgłosił się do nich.
Inne: 
- Nie cierpi gdy ktoś się do niego uśmiecha.
- Kocha ryzyko i adrenalinę.
- Lubi kiedy jest sam.
- Czasem gdy ktoś go zdenerwuje oczy zachodzą mu krwią i nachodzi go ochota na mord nie ważne kogo.
- Lubi mieć na sobie to coraz nowsze tatuaże.
Partner: Nie.
Login: Howrse Zbuntowany anioł

Od Savage'a CD Mixi

-Prosze bardzo. Dyrektor laboratorium, Jeremy Blue. Moja genetyczna matka, Teresa Bloodmoon. Sztab naukowców: Michael Blacktree, Samwell Friey i kilku innych. Z resztą, wyklułem się jako Hybryda, więc i tak nie mieli wyboru-powiedziałem obojętnym głosem.
-A co, jeśli kłamiesz?-Zapytała Mixi.
-Jeśli ty nie będziesz tego robić, to ja też nie mam zamiaru.
Staliśmy tak chwilę w milczeniu. Doszłem do wniosku, że Mixi jest uderzająco podobna do Insaniam. Pewnie dlatego jeszcze nie rozszarpałem jej na strzępy. Na pewno wywalili by mnie za to z Lunatic.
-Co się gapisz?-Warknęła dziewczyna.
-Jajco. Ciekawi mnie, co ty kombinujesz.

Mixi?

czwartek, 29 stycznia 2015

Od Mixi CD Savage'a

- Miło, że w końcu mogę porozmawiać z normalnym człowiekiem, a nie ogromnym, okropnym i w dodatku wymarłym gadziskiem. Chociaż do tego "normalnego człowieka" to nie byłabym taka pewna...
- Może nie zauważyłaś, ale nie jestem normalnym człowiekiem. Jestem hybrydą.
- Aaa... Faktycznie - udałam, że dopiero sobie o tym przypomniałam. - W sumie zastanawiam się kto chciał zrobić z hybrydę z kogoś takiego jak ty...
- Akurat wielu się znalazło - odparł.
- Wymienisz nazwiskami? Bo wiesz... Trochę to nieprawdopodobne...

Savage? Taaa... To zdecydowanie jest zabawne ^^

Adele Black

 Adele Black

~
Przezwisko: Azrael
Hybryda: Orzeł
Płeć: Kobieta
Wiek: 19 lat
Umiejętności: Najlepszą z umiejętności, które przypadły Adele jest przede wszystkim latanie. Dziewczyna jest także silna i ma doskonały wzrok. Ostre pazury i dziób przydają się w walce. Znienawidzoną przez nią umiejętnościom jest przewidywanie czyjejś śmierci przez dotyk. Nawet przelotne muśnięcie kogoś skutkuje bombardującymi głowę Adele wizjami śmierci danej osoby. Widzi ją martwą w danych okolicznościach lub dopiero umierającą. Potrafi określić czas i miejsce. Jej niezwykle wyczulona intuicja pozwala poznać Adele niejedno wnętrze innej osoby...
Stanowisko: Lekarz
Charakter:Adele jest skrytą i zamkniętą osobą. Nienawidzi dużo mówić i zwykle ogranicza się do cichych i jasnych odpowiedzi, unika rozmów. Jest bardo wymagająca wobec siebie i innych, a jeśli ktoś jest nachalny, potrafi zrobić wyjątek i zamiast krótkiej i dobitnej odpowiedzi, bardzo zwięźle (i wrednie) potrafi powiedzieć mu, co o nim myśli. Mimo iż jest bardzo uczuciowa, wszystko dusi w sobie, przybierając maskę obojętności i robiąc swoje. Ludzie nabierają się na pozory, a Adele często w głębi duszy cierpi, ale oczywiście się nie przyzna. Kocha samotność i przebywanie wśród zwierząt, z którymi nie trzeba rozmawiać, by zrozumiały i przede wszystkim nie oceniają. Mimo skrytości i kontrowersyjnych manier jest bardzo opanowana w głębi duszy, odważna i waleczna i pomocna. Honor jest dla niej rzeczą nadrzędną i często stawia go ponad swoje życie. Nawet jeśli wie, że w jakiejś walce nie ma szans, staje naprzeciw przeciwnika jak jemu równa i daje z siebie wszystko.
Aparycja: Jest jedną z tych kobiet, które nawet jeśli nie są 'w typie' któregoś mężczyzny, to ten i tak nie może oderwać wzroku od jej wdzięków. Jest średniego wzrostu, ale bliżej jej do bycia niską, niż wysoką. Szczupła i lekko umięśniona, o typowej atletycznej, ale i bardzo kobiecej budowie, mimo iż jej ciało nie jest zbyt obfite w kształty. Ma ciemnobrązowe, uwodzicielskie oczy, lekko opaloną skórę i piękne, kasztanowe włosy z jasnymi refleksami, sięgające za ramiona.
Historia: Adele od zawsze odstraszała i izolowała od wszystkich jej 'inność'. Często patrzyła na świat pochłonięty wojną i wszystkim, czego zazdrościła zwykłem ludziom była ta właśnie zwyczajność. Nie byli eksperymentami, zwykle nieudanymi, a przede wszystkim byli tacy, jak Adele zawsze chciała być. Byli po prostu ludźmi, a w świecie pochłoniętym wojną najbardziej podziwiała tych, którzy potrafili się postawić. Pragnęła być taka, jak oni, ale także szczerze nienawidziła wojny i chciała jej uniknąć. Zaintrygowana budową ciała i wszelkimi modyfikacjami, zaczęła uczyć się anatomii i biologi, przez co jest świetnym lekarzem. Ale nie mogąc znaleźć sobie miejsca w świecie, dotarła do Lunatic, gdzie już została...
Inne: - Panicznie boi się wody
- Często miewa migreny
- Za wszelką cenę stara się unikać dotyku
- Uwielbia ciemność i samotność
- Nie boi się wysokości, dopiero będąc na niebie odżywa i czuje się naprawdę wolna
Partner: ---
Login: Angelaaa11

środa, 28 stycznia 2015

Od Savage'a CD Mixi

-Wymarłe dziadostwo-warknąłem cicho.-To bedzie ostatnia rzecz jaką zobaczysz. Nawet się nie zorientujesz, co cię zabiło. Wymarłe dziadostwo...
-Mówiłeś coś?-Zahihotała Mixi.
-Tak. Sporo wiesz o dinozaurach, skoro nie odróżniasz k a r n o t a u r a od t y r a n o z a u r a.
-Hmmm... na pewno nazwy mają inne.
-WSZYSTKO mają inne.
-Znalazł się nauczyciel...
-Nie mam zamiaru cię niczego uczyć, ale gdybyś takie teksty waliła mojemu koledze z laboratorium, to byś już dawno nie żyła.
-Gdzieś to już chyba słyszałam.
Przybrałem ludzką formę i westchnąłem z rezygnacją. Trafił mi się ciężki tym ludzia.

<Mixi? Nie wiem jak ciebie, ale mnie ta... "kłótnia" bawi xD>

wtorek, 27 stycznia 2015

Od Mixi CD Savage'a

- Pff... Wiesz, że nie boję się dinozaurów?
- Czyżby? - nie widziałam jego twarzy, ale byłam pewna, że kpiąco uniósł brew.
- Nie boję się jakiegoś tam dinozaura ryczącego mi w twarz - prychnęłam.
Savage odwrócił się w moją stronę.
- To nie był jakiś-tam-dinozaur! To był k-r-e-t-o-z-a-u-r! - wycedził przez zęby.
- Eee tam - machnęłam ręką jakbym odganiała muchę. - Tyranozaur czy kretozaur czy inne wymarłe dziadostwo i tak niczym się nie różni...

Savage?

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Od Savage'a CD Mixi

-Nie wierzę-powiedziałem. Szybko doskoczyłem do Mixi i przyparłem ją do muru.
-Puszczaj mnie, durniu-warknęła.-Na żartach się nie znasz?
-Niespecjalnie. 
-I co mi zrobisz?
-Zabiję cię!
-Tylko spróbuj!
-Skoro nalegasz...
Zmieniłem formę i ryknąłem jej w twarz najgłośniej, jak potrafiłem, po czym odwróciłem się i odszedłem. Chciałem dodać: "żartowałem!", ale to byłby zły pomysł.

<Mixi?>

Od Gary'ego "Koniec"

Zawsze zastnawiałem czy śmierć jest bolesna lub łagodna?
Teraz wiedziałem, że jest ... łagodna.
Ta strzała, która przebiła mi klatkę piersiową...
Ta krew, która spływała z rany...
Bolało jak ukłucie osy. 
Uśmiechnąłem się psychopatycznie, gdy dojrzałem więcej krwi.
Zaśmiałem się i opadłem w ciemność.

~Oto ostatni post Gary'ego Smith'a, albowiem odchodzi on od naszego bloga... ~

Od Nory CD Ryu

W sumie, czemu nie? Może zabiję jednego z tych robalów. Albo postrzelam z AK-47? O, tak!
Bez zbędnego gadania - idę! Pomachałam głową na ''tak'' a kobieta ruszyła korytarzem.
Szczerze mówiąc, jeszcze nie zdążyłam zapoznać całego budynku i członków Lunatic. Ryu była pierwszą osobą którą poznałam. Więc, jak już mówiłam, czemu nie spróbować?
Szłam za kobietą po dużej ilości korytarzy. Zeszłyśmy na dół (bo byłyśmy na drugim piętrze) i wyszłyśmy na dwór. Stał tam mężczyzna który zawołał Ryu.
-Mógłbyś powiedzieć coś więcej?-Zapytała.

Ryu? Wybacz, ale po tej przerwie muszę się trochę rozkręcić ;-; 

niedziela, 25 stycznia 2015

Od Mixi CD Gary'ego

Z trudem otworzyłam oczy. Miałam wrażenie, że zaraz mi pęknie głowa.
- Mixi - usłyszałam głos.
Uniosłam wzrok i zobaczyłam czarnowłosego chłopaka, o dziwnych oczach.
- Owszem, tak mi na imię. Skąd je znasz?
Chłopak był lekko zbity z tropu.
- Skąd je znam...? Przecież sama mi się przedstawiłaś.
- Nie przypominam sobie - podrapałam się po brodzie. - Kim jesteś i jak się tu znalazłam? Nic nie pamiętam...
- Nic?
- Pamiętam, że nazywam się Mixi Hideki i jestem hybrydą wilka należącą do Lunatic... Ale dalej nie wiem kim jesteś.

Garuś? ^^ Plan zrealizowany :'-)

Od Mixi CD Savage'a

Prychnęłam tylko i odwróciłam się od niego z zamiarem odejścia, ale w ostatniej chwili się odwróciłam.
- Jak się nazywasz? - zapytałam beznamiętnie.
- Przestraszyłaś się? - parsknął ironicznie, ale zaraz się opanował. - Savage.
- Mixi - przedstawiłam się. - Czego jesteś hybrydą?
- Kranotaura...
- Hmmm.... Nigdy nie słyszałam o niczym takim... Ja jestem wilkiem... 
Odwróciłam się teraz naprawdę zamierzając odejść. Odwróciłam się jednak przez ramię.
- Tak serio nie jestem hybrydą tylko człowiekiem i zbieram informacje - powiedziałam śmiertelnie poważnie.
- Naprawdę? - w jego oczach zalśnił strach.
- Żartowałam - roześmiałam się.

Savage?

sobota, 24 stycznia 2015

Od Savage'a CD Gnara

-Savage Bloodmoon ale możesz mi mówić Dziki. Żołnierz-powiedziałem i spojrzałem na wiewióra.-Trochę dziwnie mówisz...
-Coś ci przeszkadzać?-Zapytał. W jego wielkich oczach pojawił się błysk wściekłości. Strasznie zabawnie wyglądał.
-Nie-powiedziałem, tłumiąc uśmiech.

Gnar?

Od Gary'ego CD Mixi

- Mixi. - zawołałem. Głowa białowłosej zwisywała bezwładnie na moim ramieniu. Westchnąłem ciężko, gdyż znowu odpłynęła. Musiałem zgubić ten cholerny pościg. Życie dziewczyny od tego zależało. 
W pewnej chwili trafiłem nad rzekę. Po krótkim namyśle skoczyłem do niej. Woda sięgała mi zaledwie do pasa, lecz nurt był dosyć silny. Ostatkiem sił podszedłem do brzegu, starając się ukryć wśród zarośli, a jednocześnie uspokoić oddech.
- Gdzie pobiegli!? - usłyszałem głos mężczyzny nieopodal mnie.
- Nie wiem. - odparł drugi. Słyszałem ich kroki wśród trawy. Przycisnąłem do siebie Mixi, modląc się, aby poszli dalej. Tak też uczynili.
Po kilku minutach wyszedłem z rzeki, zaś ślad po ludziach zniknął. Usiadłem na brzegu, zaś głowę dziewczyny ułożyłem na moich kolanach. Rozejrzałem się. Za mną zostawiłem miasteczko, a przede mną rozpościerała się łąka. Po prawej i lewej stronie rósł las. Postanowiłem, że wrócę z stamtąd skąd przyszedłem.
Gdy dotarłem do miasta, czy raczej jego ruin, zrobiło już się ciemno. Znalazłem jakiś dobrze wyglądający pokój. Było w nim nawet łóżko, na którym ułożyłem Mixi. Rozpaliłem ognisko. Usłyszałem cichy jęk dziewczyny, która się obudziła.

< Mixuś? Plan? e.e Już się boję xd Sorry, że tak późno odpisałam, ale byłam u babci ;p >

piątek, 23 stycznia 2015

Od Gnara CD Savage'a

-A co?-Zapytałem.
-Hybryda?-Kontynuował nieznajomy.-Należysz do Lunatic?
-A ty?
-Ja tak.
Z ulgą zmieniłem formę. Mężczyzna przyjżał mi się ze zdziwieniem.
-Gnar-powiedziałem.-Ja być Gnar, szpieg.

Savage?

Od Savage'a CD Gnara

Jakiś rudzielec wyskoczył z rowu i warknął jak dziki pies. Miał w oczach dziwne przerażenie, bardziej pasujące do zwierzęcia, niż człowieka. Wcześniej widziałem w tym rowie śpiącą wiewiórkę. Może to on nią był? Jakąś dziwaczną Hybrydą? Na pewno to jakiś nowy z Lunatic.
-Kim jesteś?-Zapytałem bezbarwnym głosem.

<Gnar? Mam cię!>

Od Gnara

Wściekły biegłem po spalonym lesie. Kopałem mniejsze kamienie, wyrywałem młode drzewka żeby zaraz potem wpaść w Gniew i zastąpić je głazami i wysokimi drzewami. Denerwowałem się na samą myśl o wrednych ludziach. Wreszcie zmęczony przykryłem się ogonem i usnąłem w jakiejś dziurze. Obudził mnie dźwięk czyiś kroków.
-Ale demolka-mruknął nieznany mi głos człowieka. Szybko zmieniłem formę, żeby wzięli mnie za "swojego". Starałem się powstrzymywać narastającą wściekłość.

Ktoś?

Gnar

 Gnar

~
Przezwisko: Brakujące Ogniwo
Hybryda: czegoś w rodzaju wiewiórki
Płeć: mężczyzna
Wiek: 20 lat
Umiejętności: świetnie się kamufluje. Jest odporny na magię i zaklęcia, bardzo zwinny i szybki. Czasami wpada w stan nazywany Gniewem, podczas jego trwania zyskuje ponadprzeciętną siłę.
Stanowisko: szpieg
Charakter: to wesoły i radosny chłopak. Często zachowuje się dziecinnie. Mimo to kiedy się zdenerwuje (a o to raczej nietrudno), staje się naprawdę wredny. Lubi towarzystwo zwierząt, ale wśród Hybryd też jest w stanie się odnaleźć, natomiast gardzi pełnokrwistymi ludźmi.
Aparycja: w zwierzęcej formie ma pół metra wzrostu, duże uszy i rudo-niebieskie futerko. Jako człowiek też jest raczej niski i dość wątły. W Gniewie ma ponad dwa metry wzrostu, solidną budowę i wielkie zębiska.
Głos: We Are One
Historia: w przeciwieństwie do innych Hybryd, Gnar urodził się jako zwierzę. Któregoś dnia do jego rodzinnego lasu wtargnęli ludzie. Wycinali drzewa i wysadzali skały. W jednym z takich wybuchów Gnar stracił przytomność. Ocknął się w laboratorium w Meksyku, jako Hybryda. Ludzie wydali mu się dziwni i śmieszni jednak to oni wyśmiali jego kiedy poprosił ich, żeby go wypuścili. Zdesperowany uciekł w nocy i postanowił zorganizować sobie nowe życie w Lunatic.
Inne: 
-jest analfabetą
-myśli normalnie ale mówi w bezokolicznikach
-może posługiwać się każdym rodzajem broni
-w ludzkiej formie nie przebywa prawie w ogóle
Partner: nie szuka
Login: GobiGobson

czwartek, 22 stycznia 2015

Od Aish'i CD Ryu

-Jesteś niezła... - usłyszałam podchodzącą Ryu
-Dzięki - odparłam krótko, nawet nie zauważyłam gdy podeszli do mnie Dark i Shadow... Dark ułożył się pod moją ręką a Shadow usiadł mi na kolanach, gładziłam jego miękkie futerko. Z niewiadomych przyczyn Dark usiadł koło Ryu i szczeknął przyjaźnie.
-Miło jest choć raz potrenować NIE katanami... - przerwałam narastającą ciszę
-NIE katanami? - dziewczyna podniosła brew
-No... tak. Ja z bratem walczyłam katanami... - odparłam - i zawsze przegrywałam! - zaśmiałam się

(Ryu? Znowu brak veny... Szlak by cie trafił mózgu!)

Od Isaniam CD Tony'ego

Od Insaniam cd Tony'ego
Myślałam, że jaguar będzie rozmiarów psa, tymczasem sięgał mi do żeber. Obeszłam go kilkakrotnie dookoła, uważnie przyglądając się każdej plamce na ciele zwierzęcia. W końcu przełamałam się i dotknęłam jego sierści. Była inna niż u kota, krótsza i sztywniejsza. Tony wzdrygnął się, więc cofnęłam rękę. Czułam, że był trochę spięty i zdenerwowany, ale mimo to był niezły.
-Zajebisty-powiedziałam.

<Tony?>

Od Ryu CD Aish'i

Bez słowa ruszyłam w stronę zbrojowni. Gestem ręki dałam znać dziewczynie, aby poszła za mną. Gdy dotarłyśmy na miejsce wzięłam dwa miecze bambusowe do ćwiczeń walki kataną, shinai i rszyłam w kierunku Jaskini. Całą drogę nie odzywałyśmy się do siebie. Nawet nie wiedziałabym jak rozmowę zacząć. W końcu dotarłyśmy na miejsce.
-To jest Jaskinia. -przedstawiłam miejsce dziewczynie.
Nie zareagowała, wiec nie mogłam stwierdzić czy Jaskinia była jej znana czy wręcz przeciwnie. Rzuciłam jej shinai. Dziewczyna złapała je w locie. Dawno nie walczyłam kataną, chyba dopiero w wojsku... Wzięłam shinai i ustawiłam się w odpowiedniej pozycji. Dziewczyna zrobiła to samo. Czyli jednak coś pamietała. Zrobiłam pierwszy ruch. Trening się zaczął.
~Półtorej godziny pózniej~
Usiadłam na ziemi z lekką zadyszką. Aisha była lepsza niż mi się zdawało. Leżała po drugiej stronie tej części Jaskini. Zaczęłam się rozciągać, aby nie mieć następnego dnia zakwasów. Po piętnastu minutach wstałam i podeszłam do dziewczyny. Podniosła głowę słysząc, że się zbliżam.

(Aisha?)

Od Tony'ego CD Isaniam

Zawachałem się. Niezbyt lubiłem pokazywać swojej drugiej postaci publicznie. 
-Jeśli się obrócisz to ci pokażę -odpowiedziałem w końcu. 
Dziewczyna uniosła brew w czymś rodzaju zaskoczenia, ale posłusznie obróciła się. 
Ja w tym czasie przybrałem swoją kocią stronę. Trwało to zaledwie 11 sekund. Gdy proces się skończył wyszedłem przed dziewczynę aby się jej pokazać. Jasnowłosa zaczęła krążyć dookoła mnie i obserwowała z miną naukowca-badacza odkrywającego nowy gatunek. Czekałem na reakcje dziewczyny. 

(Isaniam?)

wtorek, 20 stycznia 2015

Od Insaniam CD Tony'ego

-Insaniam von Interlunar Bloodmoon-powiedziałam i potrząsnęłam ręką chłopaka.-Dołączyłam tu z bratem niedawno. Pamiętam, jakby to było wczoraj, ale to było przedwczoraj. W każdym razie miło mi cię poznać.
Tony nadal niewyraźnie się uśmiechał. Uznałam to za pretekst do dalszej rozmowy.
-A ty jakiego zwierza hybrydą jesteś?-Zapytałam.
-Geparda.
-Taki duży cętkowany futrzak?
-Można tak powiedzieć.
-Pokażesz mi?
-Co?
-Geparda. Tylko raz w życiu widziałam geparda... w książce z obrazkami.

<Tony?>

Od Aish'i CD Ryu

Szukałam w głowię słowa "trening", tak długo go nie doświadczyłam że zapomniałam co to tak w ogule jest... Przed oczami zaczęły pokazywać się urywki z mojej przeszłości, trenowałam razem z jakimś mężczyzną.... obudził mnie głos Ryu.
-To jak? - zapytała, przez chwilę byłam jakby "odłączona" od rzeczywistości ale ocknęłam się szybko żeby odpowiedzieć.
-Tak... bardzo chętnie - uśmiechnęłam się co nieco źdźwiło dziewczynę - ostatni raz ćwiczyłam cztery lata temu... - zaczęłam patrzeć w przestrzeń - przypomina mi się jak razem z bratem trenowałam posługiwanie się kataną... - rozmarzyłam się... jednak uśmiech szybko zszedł z mojej twarzy, westchnęłam opuszczając głowę - Ostatni raz widziałam go osiem lat temu. Po policzku spływała mi samotna łza... szybko ją starłam i otrząsnęłam - To... kiedy zaczynamy? - zapytałam z łobuziarskim uśmiechem.

(Ryu? Ty napisz o treningu... nie jestem stworzona do pisania o ćwiczeniach, ale ona nie jest taka słaba na jaką wygląda... Uwarzaj.)

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Od Tony'ego CD Isaniam

Byłem w trakcie cudownego spaceru, gdy wpadła na mnie owa, jasno włosa dziewczyna. Mimo upadku na ziemię była wesoła i... roześmiana?
-No proszę! -powiedziała, gdy wstała już i otrzepała się - Nie musiałam szukać długo, aby kogoś spotkać.
Jej reakcja i... żywotność... zamurowały mnie. przez chwilę nic nie mówiłem. Naszczęście ocknąłem się po nie długim czasie.
-Nic ci się nie stało? -zapytałem z "troską" w głosie.
-Nie, wszystko gra. -odpowiedziała nadal rozpromieniona dziewczyna.
-To dobrze - westchnąłem z "ulgą" - Jestem Tony - przedstawiłem się i podałem rękę dziewczynie, przy okazji przywołując na twarz "uśmiech".

Isaniam?

Od Ryu CD Aish'i

-Myślę, że to raczej one powinny uwarzać - odparłam.
Dziewczyna nie zareagowała. Nadal siedziała na masce i przyglądała mi się z ciekawością. Kolejna osoba nie wierząca, że jestem w stanie być Alphą? Ilu osobom mam to jeszcze udowadniać? 
-Znasz już nasze tereny? -spytałam chcąc przytrzymać naszą konwersację przy życiu.
-Mniej więcej  -odpowiedziała krótko dziewczyna.
Chyba nie miała zamiaru mi w tym pomagać. Westchnęłam i podrapałam się po głowie zastanawiając się nad tym, co by począć z dziewczyną... Do głowy przychodziła mi ciągle tylko i wyłącznie jedna myśl.
-Co powiesz na wspólny trening? -zaproponowałam w końcu.
Cierpliwie wyczekiwałam odpowiedzi, która nie padła od razu. Nareszcie, Aisha otworzyła usta, aby zapewne zaprzeczyć lub się zgodzić...

Aisha? znam ten ból ;_;

Od Savage CD Mixi

-Pękła mi już dawno temu-wycedziłem, starając się opanować złość.-Myślisz, że czemu tu jestem, co?
Dziewczyna była na pewno młodsza ode mnie, może nieco starsza od Insaniam. Przyjrzałem się jej jeszcze uważniej.
-Co się tak gapisz?-Warknęła z jadem w głosie.-Nigdy w życiu Hybrydy nie widziałeś?!
-Widziałem. Była jeszcze dziwniejsza od ciebie. No, i swoje odbicie w lustrze też widziałem.
-Odbicie? To musiał być dla ciebie szok-zakpiła.
-Jeszcze gorzej wyglądam w mojej drugiej formie.
-Nie wiem, czy może być coś jeszcze paskudniejszego.
-Jak nie zmienisz nastawienia, to zaraz się przekonasz.

<Mixi?<

Od Aish'i CD Ryu

-Więc na pewno jesteś Alphą. - zmarszczyłam brwi - A tak właściwie... jak się nazywasz?
-Jestem Ryūkō Kurogane... - odpowiedziała
-Jesteś... dość młoda jak na Alphę - obejrzałam ją od stóp do głów
Ześlizgnęłam się po szybie i zakładając nogę na nogę usiadłam na masce, Dark i Shadow usiedli koło mnie.
-Jesteś pół psem... - przechyliłam głowę - nie mylę się?
-Tak...
-Hmmm... - podrapałam się po podbródku - musisz uważać przy mojej obecności...
Kobieta oparła się o drzewo i wsadziła ręce do kieszeni...
-Dlaczego?
-To rotweiler'y... a te wyjątkowo nie lubią obecności swoich pobratyńców...

(Ryu? Brak... brak i jeszcze raz brak... veny.)

niedziela, 18 stycznia 2015

Od Ryu CD Aish'i

Wyłoniłam się z cienia drzewa. Psy nadal szczekały na mnie. Pewnie wyczuły moją "psią stronę". Dziewczyna ( najprawdopodobniej właścicielka ) odwołała je. Podeszłam krok bliżej czerwonowlosej dziewczyny. Usłyszałam warknięcie jednego z psów. 
-Kim jesteś? -spytała przyglądając mi się nieufnie. 
Przyjrzałam się dziewczynie. To była Ra nowa, Aisha. Dobrze, czyli nie musiałam martwić się czy jest państwowym kundlem. Jednak bycie Alphą czasem się opłaca. 
- Napewno nie twoim wrogiem -odpowiedziałam. Po chwili dodałam jeszcze - Aisha. 
Tak jak myślałam, na twarzy czerwonowłosej pojawiło się zdziwienie. 
-Skąd wiesz...
-Znam imię i nazwisko każdego członka Lunatic. -przerwałam jej w pół zdania. Czekałam aż dziewczyna skojarzy o co chodzi.  

(Aisha?)

Od Aish'i

Krążyłam niespokojnie w głównej sali.
-Co dalej? - myślałam głośno... Dark i Shadow wzrokiem podążali za mną, Anika jadła szczura ( XD )... Usiadłam na krześle sędziego, nogi ułożyłam na "biurku" a podbródek podparłam o zaciśniętą rekę. Dark spojrzał w kierunku wejścia cicho warcząć... - Co jest? - spojrzałam w jego stronę, Shadow również zaczął warczeć... w końcu wstałam i skierowałam się do drzwi, nacisnęłam klamkę i wyszłam na zewnątrz... Dark i Shadow poszli w moje ślady. Wspięłam się na auto na środku dziedzińca i oglądałam okolice w poszukiwaniu jakiejkolwiek żywej duszy...


Dostrzegłam jakoś cień za pobliskim drzewem...
-Dark, Shadow... sprawdzicie to - wskazałam w kierunku starego dębu, psy natychmiast ruszyły w tamtym kierunku... Minutę później usłyszałam ich szczekanie, a dziesięć sekund później ujrzałam postać wyłaniającą się zza drzewa...

(Ktoś? Spokojnie... one nie ugryzą... może XD.)

Od Mixi CD Savage

- Kim jesteś? - zapytałam z wrogością w głosie.
Nie odpowiedział tylko zlustrował mnie wzrokiem.
- Pytam się o coś - wycedziłam przez zęby.
- Może nie tak groźnie...?
- Nie zabronisz mi - powiedziałam ze złośliwym uśmieszkiem.
Napiął się. Widać było, że ma jakoś niewybrednie mnie zwyzywać.
- Złość piękności szkodzi - prychnęłam. - Jeszcze ci żyłka pęknie.

(Savage?)

Aisha Quinse

Aisha Quinse

~

Przezwisko: Zakazane Jabłko, Judge
Hybryda: Biały Tygrys
Płeć: Kobieta
Wiek: 21 lat
Umiejętności: 
*Zamiana w białego tygrysa
*Gdy zapyta się kogoś o coś... powie jej całą prawdę, całą prawdę i tylko prawdę (nawet najokrutniejszą)
*Może zadać ci ból jedynie patrząc na ciebie... niewyobrażalny ból
*Władza nad ciemnością
*Umie przywołać dwa wielkie, czarne rottweiler 'y, nazywają się Dark i Shadow (są jedynie zwykłymi cieniami... jednak są materialne)
*Przewiduje przyszłość
*Skoczy nawet na dwa metry
*Oswoi każde zwierzę (pozytywnie, neutralnie lub negatywnie nastawione)
*Władza nad ogniem
*Ma swoją specjalną zdolność dzięki której może ożywiać obrazy, wyciągać z nich poszczegulne elementy (np. jakieś zwierzę) a nawet wchodzić w nie
*Panuje nad roślinami (może je nawet ożywić)
Stanowisko: Sędzia
Charakter: Aisha jest spokojną i zdystansowaną osobą. Bardzo trudno wyprowadzić ją z równowagi lub chociaż wywołać jakiekolwiek emocje poza znudzeniem lub... jak ona mówi? A tak... PSYCHO. Do świata podchodzi z niezwykłą prostotą, kpi z życia i istot żywych, z marzeń, pragnień. Nie wychyla się przed szereg, robi swoje bez zbędnego hałasu. Nie ma dla niej rzeczy poważnych, we wszystkim znajdzie coś, z czego może się nabijać. Nienawidzi osób słabych, płaczliwych, choć mimo powierzchownej oschłości potrafi udzielić im pomocy, a nawet w pewnym sensie wsparcia duchowego. Gardzi tchórzami. Jest bezlitosna zarówno w walce, jak i w życiu. Potrafi kłamać bez mrugnięcia okiem, jednak zwykle jest szczera do bólu. Nie obchodzi jej to co większość hybryd. Bardziej fascynuje ją śmierć, co nieco niepokoi większość osób w jej towarzystwie.
Aparycja: Atrakcyjnie, porządnie zbudowana kobieta z wzrostem przewyższającym niejednego mężczyznę.Długonoga dziewczyna o szkarłatnych włosach sięgających do łokci. Jasno niebieskie, puste oczy i jasna cera. Zazwyczaj ubrana na czarno. Wygodne, skórzane spodnie, jakiś gorset i długa peleryna, w której łatwo można się schować.
Historia: Nie lubi mówić o tym co się stało... kim była... jak ją przemienili... po co... Jedynym co powiedziała to to że zabiła wszystkich i odeszła. Zaszyła się na cztery lata w budynku sądu, był jej domem i nadal jest... Gdy usłyszała o Lunatic pomyślała że to nawet dobry pomysł żeby dołączyć, i tak zrobiła. Nadal jednak przebywa w budynku sądu... i rzadko się z tamtąd rusza.
Inne: 
*Ciekawostka: Dark i Shadow były jej pupilkami w dzieciństwie, teraz są jedynie cieniami dawnych siebie... ale nadal kochają Aishe a ona je
*Zawsze ma przy sobie zapalniczkę, która nie może się wyczerpać
*Gdy się denerwuje, podpala wszystko wokół (na szczęście jest bardzo spokojna)
*Lubi czasem podpalić liść, papier lub co innego (to ją uspokaja)
*Uwielbia róże
*Zazwyczaj przebywa w Budynku Sądu, rzadziej w Central Parku
*Uwielbia rysować
*Tam gdzie stawia krok wyrastają kwiaty
*Ma swoją własną dwumetrową, mięsożerną roślinkę... Anikę
*Przepada za kwiatami
Partner: To ostatnie o czym myśli
Login: Arietti

Od Savage

Lunatic. Miejsce, w którym moja siostra będzie mogła dorosnąć. Miejsce, w którym nie będę musiał słuchać głupot typu: "Savage, na trening!", "Savage, wracaj natychmiast do komory!", czy "Savage, nie plącz się pod nogami!". Miejsce z pozoru idealne. Położyłem Insaniam do spania w ruinach, a sam postanowiłem iść na spacer. Pech chciał, że wpadłem na jakąś kobietę.
<Jakaś kobieta?>

Od Isaniam

Dziki wreszcie znalazł nam dom. Ucieszyłam się na samą myśl o tym. Na pewno poznam tylu nowych znajomych i nauczę się czegoś nowego. Szkoda, że starszy brat nie pozwalał mi wychodzić z domu.
-Zauważą cię-mówił.
-Niby co w tym złego?-Uśmiechnęłam się.
-Zachowujesz się dziwnie. A co, jeśli kogoś urazisz?
-Będę grzeczna. Obiecuję.
-Nie.
-Dziki... proszę...-zrobiłam "maślane oczy". On zawsze się na to łapał.
-To wychodź. Ale... mam cię na oku.
Roześmiana wybiegłam z budynku.
<Ktoś?>

Savage Bloodmoon

 Savage Bloodmoon


~

Przezwisko: Dziki
Hybryda: karnotaura.
Płeć: mężczyzna.
Wiek: 23 lata.
Umiejętności: posiada ponadnormalną siłę, bardzo twardą skórę i wyostrzone zmysły. Potrafi porozumiewać się z gadami. Jest bardzo wytrzymały. Długowieczny.
Stanowisko: wojownik.
Charakter: jest opiekuńczy i empatyczny, ale gwałtowny. Gdy ktoś mu się narazi, ma przesrane. Stara się sprawiać wrażenie niezależnego. 
Aparycja: ma brązowe oczy i ciemne włosy. Dobrze zbudowany, wysoki (190 centymetrów wzrostu).
Historia: był chomikiem doświadczalnym nietypowego eksperymentu; po raz pierwszy miano połączyć geny wymarłego gatunku i człowieka. Savage był świadkiem narodzin Insaniam, która miała być jego siostrą. Ona jednak była "nieudana" i chciano ją zabić. Savage zbuntował się, porwał ją i uciekł, zabijając wielu ludzi. Po latach tułaczki natknęli się Lunatic.
Inne: 
-zbiera kamienie
-uwielbia czekoladę
-wykluł się z jajka
-nie lubi swojego imienia.
Partner: nie szuka.
Login: Daenerys Targaryen

Isaniam Bloodmoon

 Insaniam Bloodmoon
~
Przezwisko: Interlunar
Hybryda: nietoperza.
Płeć: kobieta.
Wiek: 14 lat.
Umiejętności: za pomocą echolokacji odkrywa różne rzeczy; od przeszkód na drodze po emocje drugiej osoby. Ma wyczulony słuch.
Stanowisko: psycholog.
Charakter: jest nieco świrnięta. Żyje we własnym, idealnym świecie. Lubi słuchać innych. Pomocna i miła. Z nikogo się nie śmieje ani nie drwi.
Aparycja: to tak zwany albinos. Ma białą skórę i czerwone oczy. Jest drobnej budowy.
Historia: urodziła się jako nieudana siostra Savage'a. Została porwana i wychowywana przez brata. Tułali się po świecie, ukrywając swoją prawdziwą tożsamość pod fałszywym nazwiskiem. W końcu dołączyli do Lunatic.
Inne: 
-nosi szkła kontaktowe
-uwielbia czekoladę
-hoduje storczyki
-ma klaustrofobię.
Partner: nie szuka.
Login: Daenerys Targaryen

sobota, 17 stycznia 2015

Od Mixi CD Garry'ego

Uciekaliśmy już dość długo, a ja czułam się coraz gorzej. W pewnym momencie wszystko zaczęło mi się zamazywać przed oczami. Zemdlałam. Kiedy hybryda mdleje powraca do swojej pierwotnej postaci, więc znów byłam człowiekiem.
- Mixi! - usłyszałam głos Gary'ego dochodzący jakby z zaświatów. 
- Gary? - udało mi się wykrztusić.
- Mixi - uśmiechnął się słysząc mój głos, więc również chciałam się uśmiechnąć, ale wyszedł raczej grymas bólu.
- Zgu...biłeś... ich? - każda wypowiadana sylaba sprawiała mi okropny ból.
- Chyba tak...
- Cieszę... się... - powiedziałam i znów odpłynęłam.

Garuś? Jak sobie poradzisz z ranną i marudzącą Mixi? Hah... Mam pewien plan XDD

piątek, 16 stycznia 2015

Od Gary'ego CD Mixi

Wiedziałam już co muszę zrobić. Bezzwłocznie podniosłem do góry ciało Mixi, które kilka chwil temu przybrało formę wilka. Widziałem w jej oczach ból, lecz po jej minie nie było tego widać. Spojrzałem nieporadnie na ranę, w której tkwiła kula. Musiałam jak najszybciej ją wyjąc. Jednak wpierw miałem zamiar pozbyć się tych ludzi, którzy na nas polowali.
Ruszyłem szybko przed siebie biegiem. Ciało Mixi było nieco lżejsze niżeli kiedy była człowiekiem. Słyszałem tylko jej nierówny oddech. Wiedziałem, że się bała. Ja też się bałem. Ukrywałem to przed dziewczyną, aby miała we mnie wsparcie. Nie mogłem sobie pozwolić na strach w tej chwili.
- Mixi, znasz te tereny? - zapytałem, gdy wybiegliśmy na łąkę, której trawa sięgała mi do ramion. " Wilczyca " rozejrzała się uważnie. Pokręciła głową.
- Szlag. - syknąłem. Z rany Mixi ulatywało coraz więcej krwi, a ona sama wydawała się być coraz bladsza. Chciałem zgubić tych debili. Życie dziewczyny wisiało na włosku. Bardzo chciałem zapewnić jej bezpieczeństwo. Znałem ją od niedawana... I tyle już dla mnie znaczyła?

< Mixuś? ; ) Jedziesz dalej c: Wio~! >

środa, 14 stycznia 2015

Od Mixi CD Gary'ego

Trzymałam się za krwawiące ramię.
- Musimy iść - powiedziałam do Gary'ego, który już jako człowiek stał nad zwłokami tego człowieka. 
- Nie dasz rady - odparł. - Jesteś przecież ranna.
- Muszę - uśmiechnęłam się słabo.
Przemieniłam się w wilka. W tej postaci rana mniej bolała i szybciej się goiła.
- Czekaj - powiedział chłopak podchodząc do mnie. - Trzeba wyjąć kulę.
Magicznym sposobem w jego ręce pojawił się nóż.
- Chol*era - mruknął. - Nie mam czym odkazić...
Prychnęłam i machnęłam łbem na znak żeby wyciągnął ją bez odkażania. 
- Nie, bo dostaniesz jeszcze zakażenia... - zrezygnowany pokręcił głową, a szelesty były nuż coraz bliżej.

Garuś? =^.^=

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Od Gary'ego CD Mixi

- Mixi. - westchnąłem, robiąc facepalma. Dziewczyna naprawdę zaczęła zachowywać się jak rozbrykane, małe dzieciątko. Dziewczyna zaśmiała się delikatnie, po czym chwyciła mnie za rękaw i zaczęła ciągnąć mnie w stronę karuzeli. 
- Wskakuje! - zachęciła mnie, wciąż niepewny pomysłu, rozejrzałem się wokół. Panowała tu okropna cisza, która nie wydawała mi się przyjazna. Mimo wszystko przystałem na pomysł dziewczyny. Wsiadłem na konia. 
- Szlag, nie mogę tego docisnąć. - mruknęła dziewczyna, usiłując włączyć karuzelę. Patrzyłem w jej stronę, gdy nagle z krzaków wyłonił się jakiś człowiek. Wymierzył prosto w głowę dziewczyny.
- Mixi! - wrzasnąłem, w chwili kiedy to kula uderzyła w metal, tuż obok jej głowy. Odwróciła się szybko. Doskoczyłem do niej i pchnąłem ją lekko.
- Szybko, uciekamy. - pośpieszyłem ją. Mixi ruszyła posłusznie, biegnąc tuż koło mnie. Przeskakiwałem chaszcze, gdy nagle usłyszałem kolejny wystrzał oraz cichy syk dziewczyny, która złapała się za ramię. Padła na kolana. Zatrzymałem się. Po chwili wiedziałem co mam zrobić. 
Zamieniłem się w panterę i biegłem przed siebie, aby zaatakować napastnika. Człowiek celował we mnie pistoletem, lecz ja przeskoczyłem mu nad głową, w chwili, gdy nastąpił wystrzał. Szybkim ruchem powaliłem go na ziemię. Zębami wgryzłem się w jego szyję, czułem jego panikę i strach. W następnej chwili leżał martwy z poszarpaną raną, z której płynęła krew. Część tej cieczy przelała mi się do gardła. Zamieniłem się w pierwotną postać, niedbale starłem krew. Widziałem, że z ramienia dziewczyny płynie krew, zaś za mną słyszałem szelest wśród krzakach. Ludzie zmierzali ku nam.

< Mixuś? Wedle życzenia ^^ Co dalej? ;p >

Od Mixi CD Gary'ego

Ciągnęłam ciągle nie przekonanego do tego pomysłu Gary`ego za sobą. Po dziesięciu minutach byliśmy już przy wejściu nad, którym kiedyś wisiał wielki neon leżący obecnie na ziemi. Przeskoczyliśmy go weszliśmy do zdewastowanego miasteczka. Na wprost wejścia stał diabelski młyn, który widzieliśmy z oddali. Po prawej stronie znajdowała się karuzela z krzesełkami wiszącymi na łańcuchach, a po lewej można było dostrzec ogromną huśtawkę.
- To co? Od czego zaczynamy? - wyszczerzyłam się do niego.
- Najlepiej sprawdźmy najpierw teren - powiedział, ale ja go nie słuchałam.
- Może coś jeszcze działa... Ale byłoby fajnie... - rozmarzyłam się.
- Mixi! Najpierw sprawdźmy czy nie ma tutaj ludzi!
- Po co...? - zapytałam zawiedziona wizją sprawdzania parku przed zabawą.

Garuś? Zaatakuje nas coś? ☺

//Przepraszam za długie nie wstawianie opka. Byłam w weekend na nartach, oczywiście bez Internetu.
~Alfa//

czwartek, 8 stycznia 2015

Od Gary'ego CD Mixi

- Dobrze. - odparłem dosyć lekko. Mixi przysiadła obok mnie, ale utrzymała pewną odległość między nami. Patrzyłem na nią w skupieniu.
- To co teraz robimy? - zapytała, grzebiąc wierzchem buta w ziemi. Zmarszczyłem lekko czoło.
- Myślałem, że ty coś mi doradzisz. - mruknąłem. Białowłosa zaśmiala się.
- Nie wiem... Chodźmy, dalej. - oznajmiła. Wstałem. czując jak moje mięśnie znów się naprężają. Czułem ból, ale postanowiłem go zignorować. 
Las robił się coraz rzadszy. Mogłem spokojnie przejść między drzewami, nie martwiąc się, że moją twarz ranią gałęzie. Dotknąłem mojego policzka. Czułem na nich strupy. Zabrałem dłoń. Nim mi się to zagoi minie kilka dni.
- Zobacz. - zawołała Mixi. Wskazała palcem na teren, który nie był porośnięty lasem. Wśród wysokiej trawy dostrzegłem huśtawkę. Spojrzałem nieco "wyżej" i dostrzegłem diabelskie koło. Bardzo zaskoczył mnie ten widok.
- Opuszczone wesołe miasteczko. - oznajmiłem. Mixi złapała mnie za dłoń.
- Chodź, musimy je zobaczyć. - rzekła podekscytowana, ciągnąc mnie przed siebie.

< Mixuś? '.' >

Od Mixi CD Gary'ego

Szliśmy już dobre trzy godziny, gdy Gary zażądził postój. Nie byliśmy zmęczeni, ale ja za to byłam głodna. I to jak...
- Idę zapolować... - mruknęłam i zmieniłam się w wilka. Odbiegłam w las i już po chwili wyczułam zapach zająca. Był świeży, zwierzę było tu mniej więcej godzinę temu. Szłam za jego zapachem aż go zobaczyłam. Był dość duży jak na zająca i biały. Poza startowa, szybki sprint i... zatopiłam kły w jego ciele. Szybko się pożywiłam i już syta wróciłam do chłopaka. Siedział pod drzewem z zamkniętymi oczami.
- Wróciłam! - powiedziałam.
Gary otworzył oczy i uśmiechnął się.

Garuś? >.<

środa, 7 stycznia 2015

Od Gary'ego CD Mixi

Wyszedłem z krzaków i zobaczyłem przed sobą, Mixi. Wypuściłem ptaka, którego trzymałem w buzi. Patrzyła na mnie z lekkim przerażeniem, ale po chwili odetchnęła głęboko.
- Nie strasz mnie tak... - mruknęłam.
~ Wybacz. ~ przekazałem jej telepatycznie, po czym zacząłem jeść ofiarę. Mixi przyglądała mi się chwilę w skupieniu, a następnie przysiadła na mokrej trawie, spoglądając w dal. Gdy skończyłem posiłek, przemieniłem się w człowieka. 
- Skończyłeś. - stwierdziła, kiedy stanąłem za nią. Zaczęła ściągać bluzę. Podała mi ją. - Trzymaj i dzięki. - wydukała. Wziąłem bluzę. Nasunąłem ją na głowę. Poczułem jej zapach. Bardzo mi się spodobał, ale szybko wybiłem sobie z głowy tę myśl.
- To, gdzie teraz idziemy? - zapytałem. Mixi rozejrzała się. Wzruszyła ramionami.
- Chyba się zgubiliśmy. - odparła. Włożyłem ręce w kieszenie. Spuściłem wzrok na swoje buty.
- A nie możemy wrócić po naszym zapachu?
- Nie, bo ludzie go znieczulili specjalnym środkiem. - wyjaśniła. Wciągnąłem głęboko powietrze, a potem zakasłałem. Mixi mówiła prawdę. Otarłem usta.
- To chodźmy tam. - ruszyłem przed siebie. Mixi bez zbędnych słów ruszyła za mną. Nie wiedziałem, czy dobrze idę, ale cóż...

< Mixuś? ^^ >

Od Mixi CD Gary'ego

Otuliłam się mocniej bluzą otrzymaną od chłopaka i oparłam o pień drzewa. Zamiana w wilka zdecydowanie nie miała w tym momencie najmniejszego sensu, bo po prostu bym spadła. Siedziałam, więc już drżąc, ale wciąż marznąc. Spojrzałam na Gary'ego. Wlepiał we mnie swoje zbyt niebieskie oczy. 
- Co się tak patrzysz? - zapytałam, ale odpowiedzi nie doczekałam, bo zasnęłam.
Rano obudziły mnie pierwsze promienie słońca. Ziewnęłam się i przeciągnęłam omal nie spadając z drzewa. Okropnie bolały mnie plecy. Rozejrzałam się dookoła, ale nigdzie nie zauważyłam ani czarnej pantery ani ludzkiego Gary'ego. Ostrożnie zeszłam z drzewa porozciągałam się trochę. Ból pleców odrobinę się zmniejszył. Później rozpoczęłam rozpalanie ogniska, a idealnie, gdy skończyłam usłyszałam jakiś szmer.

Garuś? ^^

Od Gary'ego CD Mixi

Uścisk dziewczyny na moim ramieniu był dosyć bolesny. Nieświadomie wbiła mi swoje paznokcie w skórę. Delikatnie złapałem jej dłoń i odsunąłem od siebie. Przystawiłem palec do ust i kazałem, aby siedziała cicho. Ostrożnie ruszyłem przed siebie na czworaka. Oderwałem małą gałązkę. Zrobiłem to tak precyzyjnie, że nic nie usłyszeli. Przymknąłem jedno oko i rzuciłem gałąź przed siebie.
- Tam! - wrzasnął mężczyzna i rzucili się w stronę krzaków.
Odczekaliśmy chwilę w kompletnej ciszy. Gdy upewniłem się, że nikogo nie ma w pobliżu, podczołgałem się do dziewczyny. 
- Nareszcie poszli. - uspokoiła się. Spojrzałem na nią. Oddech stał się płytki, ale jej serce waliło dosyć szybko. Zupełnie jak moje.
- Tak, ale lepiej siedzieć cicho. - mruknąłem. - Całe szczęście, że mamy na sobie czarne ubrania, bo nas nie widać, ale twoje włosy będą rzucać się w oczy.
- Racja. - odparła. Zobaczyłem, że jej bluza nie ma kaptura, więc ściągnąłem swoją bluzę i jej dałem. 
- Trzymaj. Nałóż ją na siebie i pamiętaj, aby założyć kaptur na głowę. - oświadczyłem, po czym zamieniłem się w panterę. Wolałem spać na drzewie w tej formie niz ludzkiej. Ułożyłem się wygodnie na korze i wlepiłem wzrok w dziewczynę.

< Mixuś? ^^ >

wtorek, 6 stycznia 2015

Od Mixi CD Gary'ego

Po chwili już siedzieliśmy obok siebie na gałęzi. Ja wciąż dyszałam ciężko, a Gary również wyglądał na zmęczonego. No tak... Wspinaczka samemu nie sprawiałaby mu problemów w końcu jest kotem, ale ze mną na plecach to już zupełnie co innego.
- Na pewno gdzieś tu są! - usłyszeliśmy głosy z dołu. To ludzie przeszukiwali las. Pewnie zorientowali się, że gdzieś tu się kryjemy.
~ Postaraj się przestać dyszeć, są zbyt duże szanse, że nas usłyszą ~ przekazał mi telepatycznie Gary.
Starałam się uspokoić oddech, ale na nic się to zdawało.
- Coś tam słyszę! - krzyknął ktoś na dole wskazując w naszą stronę.
Przełknęłam ślinę i desperacko złapałam się jego ramienia.

Garuś? ^^

Od Gary'ego CD Mixi

Dłoń dziewczyny była niezwykle ciepła w dotyku. Ścisnąłem ją mocniej. Dziewczyna nieśmiało uśmiechnęła się i pognała przed siebie. Skoczyliśmy z budynku, lądując na dachu jakiegoś auta. 
Białowłosa skręciła w stronę lasu. Biegliśmy przed gąszcz, a gałęzie biły nas niemiłosiernie po twarzy, zostawiając liczne zadrapania. Czułem jak strużki krwi spływają mi po twarzy, skapując na ubranie.
Nagle dziewczyna zatrzymała się, a jej oczy znowu przybrały dawną barwę. Oddychała ciężko. Padła na kolana, a ja ją podtrzymałem.
- Wszystko dobrze? - zapytałem.
- Tak. Tylko trochę zmęczyłam się. - wyjaśniła. Rozejrzałem się dookoła. Mixi nie była zdolna do dalszej ucieczki. Wpadłem na pewien pomysł. Przykucnąłem do niej plecami.
- Wejdź mi na plecy. - rzekłem. 
- Słucham?
- Wejdź mi na plecy. - powtórzyłem. - Wejdziemy na te drzewo. Posiada dosyć bujną koronę i mocny pień, więc będziemy mogli się ukryć. - wyjaśniłem szybko. Dziewczyna niepewnie owinęła ręce wokół mojej szyi, zaś jej nogi zacisnęły się na moich plecach. Złapałem się mocno części kory, która wystawała i zacząłem się wspinać na górę. 

< Mixuś? *U* Coś się znowu dzieje xd >

Od Mixi CD Gary'ego

Przygryzłam dolną wargę myśląc intensywnie. Jeśli nas złapią wrócimy do wojska i jeszcze będą nas torturować "za karę". Rozejrzałam się po pokoju, nie było z niego innego wyjścia ani żadnej sensownej kryjówki, a ludzie bez wątpliwości zaraz tu wejdą.
- Chyba jest jedno wyjście - szepnęłam do Gary`ego.
~ Jakie? ~ zapytał telepatycznie.
- Wykorzystam jedną hybrydzią umiejętność - uśmiechnęłam się. - Złap mnie za rękę.
Moje oczy zmieniły kolor i czas stanął w miejscu. Wszystko się zatrzymało.
- Idziemy! Szybko! Nie jestem w stanie utrzymać tego dłużej niż pięć minut!

Garuś? A już się bałam ^^

Od Gary'ego CD Mixi

Wystraszył mnie lekko ruch dziewczyny. Chciałem się odsunąć, ale to ja byłem pomysłodawcą, więc to nie wypadało. Odwróciła się do mnie twarzą. Widziałem, że jej policzki były lekko czerwono. Gdy spojrzała mi prosto w oczy, oniemiała.
- Czemu, masz takie niezwykłe oczy? - zapytałem drżącym głosem. Po raz pierwszy uśmiechnąłem się lekko.
- To przez to, że byłem królikiem doświadczalnym. - wyjaśniłem cicho. Czułem, że ktoś nas obserwuje. Może to mi się wydawało, a może to była prawda. Sam nie wiedziałem. 
- Aha. - mruknęła cicho, spuszczając wzrok i patrząc na swoją bluzę. Wciąż się trzęsła. Noc była naprawdę zimna. Wpatrywałem się w nią i coś mnie podkusiło, aby ją przytulić. Wyciągnąłem rękę, ale zrezygnowałem z tego.
Nagle usłyszeliśmy donośne szurnięcie. Dziewczyna chciała się podnieść, lecz ja przygwoździłem ją do ziemi. Ostrożnie się wychyliłem. Zobaczyłem jakiś ludzi. Mieli przy sobie latarki i broń.
- O nie. - szepnąłem. - To ludzie. - powiedziałem cicho w stronę Mixi, obserwując ich uważnie.

< Mixuś, widzisz nic ci nie zrobił XD Co robimy? xd >

Od Mixi CD Gary'ego

Spojrzałam na niego jakby był niespełna rozumu, ale po chwili rozważania stwierdziłam, że to najlepsza rzecz jaką możemy teraz zrobić. Wstałam i niepewnie podeszłam do materaca. Położyłam się na posłaniu, zachowując bezpieczną półmetrową odległość od chłopaka. Znów zaczęłam się trząść, ale nie miałam zamiaru zmniejszać dzielącej nas przerwy. Leżeliśmy, więc tak w milczeniu ja patrząc w sufit, on gdzieś w dal. W pewnym momencie zawiał lodowaty wiatr, bez wahania przysunęłam się trochę bliżej chłopaka.

Garuś? Hah, jednak nie jestem pewna XDD

Od Gary'ego CD Mixi

Poczułem jak dziewczyna nieświadomie tuląc się we mnie swoim ramieniem. Odsunąłem się trochę, gdyż nie byłem przyzwyczajony do dotyku, a jak już mnie ktoś dotykał, to tylko naukowcy i miałem z tym złe wspomnienia, ale z drugiej strony było tak zimno.
- Gary. - odpowiedziałem, wpatrując się w dal za zawaloną ścianą, która odsłaniała cały teren. Porośnięte budynki, wydawały się jeszcze bardziej tajemnicze. 
- Mixi. - mruknęła, otulając się szczelniej swoją czarną bluzą. Siedzieliśmy tam i trzęśliśmy się z zimna. Westchnąłem głośno, po czym wstałem.
- Jeżeli nie możesz spać, to ja się położę. - oznajmiłem. Kładąc się na boku na niezbyt wygodnych materacach. Wbiłem wzrok w plecy dziewczyny. Cała się trzęsła. Obudziło się we mnie współczucie. Mimo iż była hybrydą... traktowałem ją jak kogoś innego. Zapewne również przeszła dużo w swoim życiu. Niechętnie zgodziłem się na pomysł, który zaświtał mi w głowie.
- Mixi. - poczekałem, aż zwróci na mnie swój wzrok. - Chodź połóż się obok mnie, bo inaczej oboje tu zamarzniemy na śmierć. - poklepałem miejsce obok siebie.

< Mixuś? ;p Spokojnie, Gary nic ci nie zrobi xd >

Od Mixi CD Gary'ego

Ruszyliśmy w stronę budynku wskazanego przez chłopaka, a ja przez całą drogę uśmiechałam się szeroko. Co prawda nienawidziłam tego wilka, ale w takiej sytuacji mogłabym się w niego zmienić. Zdecydowałam się na nocowanie tutaj tylko, dlatego, że nudziło mi się już to nudne i stateczne życie w Lunatic. 
Weszliśmy do budynku i od razu skierowaliśmy się na wyższe piętra, gdzie po chwili poszukiwań odnaleźliśmy kilka starych materaców.
- To jak? - zapytałam. - Ja mam pierwsza czuwać, a ty się kimniesz, czy wolisz później iść spać?
- Idź pierwsza spać - odparł.
Rozłożyłam sobie na ziemi materace i położyłam się. Dopiero w tym momencie zrozumiałam jakim debilnym pomysłem było przyjście tutaj. Było cholernie zimno i niewygodnie. Wstałam, więc po jakiś dwudziestu minutach leżenia z zamkniętymi oczami. Podeszłam do chłopaka i usiadłam obok niego.
- Mamy tu siedzieć całą noc, a ja nawet nie znam twojego imienia - mruknęłam.

Garuś? XDD

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Od Ryu CD Nory

Westchnełam. Rozmowa z innymi zawsze sprawiała mi problemy. Szczególnie, gdy mój rozmówca był Hybrydą. Pomyślałam, co ja bym chciała zrobić.
Mnie oczywiście interesują tortury i zabijanie... Nie wiadomo jednak, czy ta dziewczyna również podziela moja pasję...
Nagle mnie olśniło. Miałam tylko nadzieję, że dziewczyna jest tym typem Hybryd, za jaki ją biorę... Już miałam zaproponowac wspólny trening, gdy usłyszałam głos Tony'ego.
-Ryu! Chodź no! Misja jest! -krzyknał i zniknął za zakrętem.
Misja? Brzmi interesująco.
-Chcesz iść? -spytałam Nory. - W sensie, na misję.

Nora?

Od Gary'ego CD Mixi

Wgryzłem się w mięso, czując jak z mięśni wypływa krew i przelewa się wprost do moich ust. Kiedy poczułem ten metaliczny smak krwi po jej przełknięciu, czułem jak głód powoli ustaje. Przytrzymałem łapą ofiarę, odrywając od niej spory kawał mięsa, które spożywałem powoli żując. Jedliśmy zwierzę w ciszy. Po skończonym posiłku zamieniłem się w człowieka. Spojrzałem na Mixi, która jeszcze jadła, więc usiadłem po turecku koło ofiary i poczekałem.
- Już, może iść dalej. - rzuciła, znowu stając się człowiekiem. Podniosłem na nią wzrok. Powoli uniosłem się z ziemi. Otrzepałem ubranie.
- Prowadź. - poleciłem, na co dziewczyna lekko prychnęła, zarzucając włosy do tyłu. Dosyć specyficzny gest u dziewczyn... Przynajmniej tego mnie nauczono.
- Wiesz, będziemy chyba musieli gdzieś tu zanocować. - odparła. Przechyliłem lekko głowę; grzywka opadła mi na oczy.
- Po co? Przecież w nocy możemy zmienić się w panterę i wilka. - zauważyłem. Dziewczyna zacisnęła wargi.
- Nie lubię się zmieniać. - wycedziła przez zęby. Westchnąłem ciężko.
- No, dobra. Chodź poszukajmy jakiegoś łóżka w tym domu. - wskazałem na budynek, który był najmniej zniszczony.

< Mixuś? c: >

Od Mixi CD Gary'ego

Nienawidziłam swojej zwierzęcej formy, więc wcale nie miałam się ochoty, ale przecież nie mogłam go zostawić samego. Jeszcze by się zgubił i byłoby na mnie.
- No dobrze - odpowiedziałam na głos i przemieniłam się w wilka.
Pobiegłam za nim w głąb miasta. Wtedy poczułam sarnę i już wiedziałam czemu tak bardzo chciał iść na polowanie. 
Chłopak pędził przed siebie nie wydając żadnych dźwięków, tego właśnie zazdrościłam kotom. Poruszały się prawie bezgłośnie. Gdybym ja zaczęła tak biec wywołałabym więcej hałasu niż lecący helikopter. Po chwili ujrzałam sarnę i już nie potrafiłam się powstrzymać, puściłam się dzikim pędem w jej stronę. Ta zaczęła uciekać spłoszona w stronę przyczajonego chłopaka. Po chwili sarna już konała z rozciętym brzuchem.
- Smacznego - mruknęłam wgryzając się w soczyste mięso zwierzęcia.
- Nawzajem - odpowiedział z pyskiem ociekającym krwią.

Gary? ^^

Od Gary'ego CD Mixi

Patrzyłem z uwagą na białe włosy dziewczyny, które poruszały się z każdym krokiem. Czułem, że niej jest zwyczajnym człowiekiem, ale hybrydą jak ja. Wyczuwałem on niej wilczą woń. Nawet interesowała mnie jak się nim stała, bo nigdy nie miałem kontaktu z inną hybrydą, która była na wolności.
- Jesteś hybrydą wilka? - zapytałem obojętnie. Dziewczyna zatrzymała się i skinęła powoli głową.
- Tak. - rzekła treściowo.
Szliśmy pomiędzy budynkami. Słyszałem jak małe ssaki lub ptaki obserwują nas czujnie. Kiedy pod moimi nogami czmychnęła mysz, poczułem jaki byłem głodny. Podniosłem nos do góry. Złapałem woń sarny. Pognałem przed siebie, zamieniając się w panterę.
- Czekaj, gdzie biegniesz? - zawołała dziewczyna. 
~ Na polowanie. ~ przekazałem jej telepatycznie. ~Idziesz ze mną? 

< Mixi? =) >

Od Mixi CD Gary'ego

Poranna przebieżka przebiegała dobrze, dopóki nie usłyszałam jakiegoś szmeru. Postanowiłam go zignorować, ale kiedy się ponowił postanowiłam podejść bliżej. Minęłam najbliższy wieżowiec i ujrzałam panterę. Bez wątpliwości to była hybryda, która najwyraźniej już mnie zauważyła. Wyszłam z ukrycia.
- Co tu robisz? - zapytałam, a w moich oczach zalśniły iskierki wrogości.
- Szukam Lunatics - odpowiedział zmieniając się w człowieka.
- Chodź - machnęłam ręką by poszedł za mną.

Gary?

niedziela, 4 stycznia 2015

Od Gary'ego

Wokół mnie wszędzie panował mrok. Oddychałem ciężko, gdyż przebiegłem dosyć spory kawałek, aby uciec z piekła. Nie chciałem tam wrócić. Chciałem być wolny. Nie miałem zamiaru być niewolnikiem ludzi, ich sługą.
Postanowiłem zmienić się w panterę, aby lepiej zgrać się otoczeniem. Ostrożnie stawiając łapy, ruszyłem przez las. Pod poduszkami czułem miękki mech i drobne gałązki. Śnieg już dawno stopniał, a ziemia wchłonęła wilgoć. Miejscami ziemia wciąż miała konsystencję błota, ale starałem się tam nie stawiać łap, aby nie pozostawić żadnych śladów.
Moim celem podróży była organizacja Lunatic. Dużo o niej słyszałem. Miejsce, gdzie hybrydy mogły żyć spokojnie. Miejsce, gdzie było się wolnym. Idealnie miejsce dla mnie. Kolejnym powodem, dla którego chciałem się tam wybrać, był fakt, że nie miałem się gdzie podziać.
Po kilku godzinach wyszedłem z gąszczu lasu i znalazłem się na terenie dawnego miasta. Widziałem wokół siebie ruiny wielkich wieżowców, porośniętych mchem. Nie zwracałem na to większej uwagi, gdyż widziałem mnóstwo zdjęć takich ruin, kiedy byłem obiektem doświadczalnym.
Poczułem, że ktoś mnie obserwuje. Szybko odwróciłem się i ujrzałem zapach innej... hybrydy. Powoli z cienia wyłoniła się postać. Nie mogłem rozpoznać czy to mężczyzna, czy też kobieta.

< Ktoś chce popisać? =3 >

Od Mixi CD Tony'ego

Westchnęłam ciężko. Z jednej strony nie chciało mi się siedzieć samej w sypialni, a z drugiej zwedzanie Lunatics z nim też nie zapowiadało się specjalnie dobrze.
- No dobrze - zgodziłam się po chwili namysłu.
Odnieśliśmy talerze i weszliśmy w głąb budynku.
- Sweet Home pewnie już znasz, więc przejdźmy dalej - mówił jak prawdziwy przewodnik.
Czyli szykuje się długi spacer z przewodnikiem, pomyślałam. Wyszliśmy z budynku i od razu skręciliśmy w nieznaną mi uliczkę.
- Gdzie ty mnie prowadzisz? - zapytałam niepewnie.

Tony?

Od Nory CD Ryu

-Nora.-Odpowiedziałam szorstko.
-Jesteś tu nowa?-Spytała.
Nowa... Ciekawe ile osób tutaj jest. Ciekawe czy w ogóle to ma jakiś sens.
No cóż, wszystkiego trzeba w życiu spróbować.
Pomachałam głową na ''tak''.
-Może... Cię oprowadzić?-Drążyła.
-Nie... Nie dziękuje.-
Poradzę sobie. Z resztą, budynek nie ma za wiele ważnych pomieszczeń. Wszędzie pełno jakiś śmieci.
Świat kiedyś zupełnie inaczej wyglądał. Nie był taki zanieczyszczony. No i, przede wszystkim nie było Hybryd.

Ryu?

Od Tony'ego CD Mixi

Na wpół sztuczny uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Wyglądał juz całkiem naturalnie. Niedługo grę aktorską będę miał opanowaną do mistrzostwa.
-Zwiedziłaś już nasz Tereny? -spytałem po chwili.
-Lunatic? -spytala nie będąc pewna czy myślimy o tym samym.
Kiwnąłem głową potwierdzając jej przypuszczenia. Mixi zamyśliła się na chwilę. W końcu odpowiedziała.
-Mniej więcej.
-Chcesz, aby cię oprowadzić?
Szczerze to nie znałem okolic najlepiej, ale nie uśmiechało mi się siedzenie w cuchnącej stołówce. Byłem również pewien, że znam tereny lepiej niż dziewczyna, więc mogłem zavłysnąć jakąs ciekawostką lub informacją, której by nie znała.

Mixi?

Od Mixi CD Tony'ego

- Jaką? - powtórzyłam uśmiechając się figlarnie. - Hmmm... Myślę, że raczej zwyczajną...
Kiedy to powiedziałam chłopak odetchnął z ulgą. Widać było, że spodziewał się zupełnie innej reakcji.
- I miło, że przeprosiłeś - prychnęłam. - A co do hybrydy to jestem wilkiem. A ty?
- Gepard...
- Hmmm... Kot... Nie lubię kotów - mruknęłam.
- W końcu jesteś raczej psowata - uśmiechnął się.
- No tak...

(Tony?)

sobota, 3 stycznia 2015

Gary Smith

 Gary Smith

~

Przezwisko: Kuro [ z jap. Czarny ]
Hybryda: Czarna pantera
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 16 lat
Umiejętności: Potrafi przemienić się w panterę, co jest oczywiste, a prócz tego doświadcza eksterioryzacji, czyli wrażenia postrzegania świata spoza ciała fizycznego. Odkrywa w sobie umiejętność telepatii. 
Stanowisko: Kat
Charakter: Gary jest osobą, która trzyma się na uboczu. Obserwuje rozwój wydarzeń z daleka, nie ingerując się w nie. Ciężko z nim się rozmawia, przez fakt, że chłopak jest małomówny i niezwykle tajemniczy. Nigdy nie życzy nikomu źle i nie interesują go sprawy innych. Nie czuje nic przy zabijaniu. Niezwykle chłodny i zimny, szczególnie w kontaktach z nieznanymi mu osobami. Świetnie maskuje swoje uczucia. Nie lubi być w centrum zainteresowania. Właściwie trudno określić jego konkretne cechy. Bywa nieprzewidywalny.
Aparycja: Chłopak jest szczupły i wysoki - 180 cm wzrostu. Posiada zwichrzone, czarne włosy, które współgrają z niebieskimi oczami. Często nosi czarne bluzy i glany. Pod postacią pantery jest cały czarny, a jego oczy są jeszcze bardziej niebieskie.
Historia: Chłopak jak każdy w Lunatic był hybrydą. Nie był on jednak stworzony do walki, ale do badań laboratoryjnych. Naukowcy zainteresowali się nim głównie dlatego, że był pierwszą hybrydą pantery, która posiadała takie specyficzne oczy. Co z tym się okazało przejawiał on zdolność, nie znaną wśród hybryd. Kiedy nad nim eksperymentowali, utracił tę zdolność, a tym samym stał się niepotrzebny. Został wcielony do wojska, lecz nie na długo. Uciekł tylko przy pierwszej okazji. Dowiedział się o organizacji Lunatic i dołączył tam bezzwłocznie.
Inne: 
~ Zdjęcia [x]
~Zainteresowania
Gary jest osobą, która lubi poczytać dobrą książkę. Czasami naskrobie jakiś dobry obrazek. 
~ Ciekawostki
Z reguły lubi obserwować ludzi. Ciekawią go ich zachowania. Posiada dosyć nietypowe oczy, które owszem są niebieskie, ale świecą niezwykłym blaskiem.
Partner: Nikt mu się nie podoba, ale nawet miło by mieć drugą połówkę.
Login: Karoluna