Wgryzłem się w mięso, czując jak z mięśni wypływa krew i przelewa się wprost do moich ust. Kiedy poczułem ten metaliczny smak krwi po jej przełknięciu, czułem jak głód powoli ustaje. Przytrzymałem łapą ofiarę, odrywając od niej spory kawał mięsa, które spożywałem powoli żując. Jedliśmy zwierzę w ciszy. Po skończonym posiłku zamieniłem się w człowieka. Spojrzałem na Mixi, która jeszcze jadła, więc usiadłem po turecku koło ofiary i poczekałem.
- Już, może iść dalej. - rzuciła, znowu stając się człowiekiem. Podniosłem na nią wzrok. Powoli uniosłem się z ziemi. Otrzepałem ubranie.
- Prowadź. - poleciłem, na co dziewczyna lekko prychnęła, zarzucając włosy do tyłu. Dosyć specyficzny gest u dziewczyn... Przynajmniej tego mnie nauczono.
- Wiesz, będziemy chyba musieli gdzieś tu zanocować. - odparła. Przechyliłem lekko głowę; grzywka opadła mi na oczy.
- Po co? Przecież w nocy możemy zmienić się w panterę i wilka. - zauważyłem. Dziewczyna zacisnęła wargi.
- Nie lubię się zmieniać. - wycedziła przez zęby. Westchnąłem ciężko.
- No, dobra. Chodź poszukajmy jakiegoś łóżka w tym domu. - wskazałem na budynek, który był najmniej zniszczony.
< Mixuś? c: >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz