Poranna przebieżka przebiegała dobrze, dopóki nie usłyszałam jakiegoś szmeru. Postanowiłam go zignorować, ale kiedy się ponowił postanowiłam podejść bliżej. Minęłam najbliższy wieżowiec i ujrzałam panterę. Bez wątpliwości to była hybryda, która najwyraźniej już mnie zauważyła. Wyszłam z ukrycia.
- Co tu robisz? - zapytałam, a w moich oczach zalśniły iskierki wrogości.
- Szukam Lunatics - odpowiedział zmieniając się w człowieka.
- Chodź - machnęłam ręką by poszedł za mną.
Gary?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz