- Kim jesteś? - zapytałam z wrogością w głosie.
Nie odpowiedział tylko zlustrował mnie wzrokiem.
- Pytam się o coś - wycedziłam przez zęby.
- Może nie tak groźnie...?
- Nie zabronisz mi - powiedziałam ze złośliwym uśmieszkiem.
Napiął się. Widać było, że ma jakoś niewybrednie mnie zwyzywać.
- Złość piękności szkodzi - prychnęłam. - Jeszcze ci żyłka pęknie.
(Savage?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz