- Jaką? - powtórzyłam uśmiechając się figlarnie. - Hmmm... Myślę, że raczej zwyczajną...
Kiedy to powiedziałam chłopak odetchnął z ulgą. Widać było, że spodziewał się zupełnie innej reakcji.
- I miło, że przeprosiłeś - prychnęłam. - A co do hybrydy to jestem wilkiem. A ty?
- Gepard...
- Hmmm... Kot... Nie lubię kotów - mruknęłam.
- W końcu jesteś raczej psowata - uśmiechnął się.
- No tak...
(Tony?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz